Spotkanie z poetą

6 czerwca mieliśmy zaszczyt gościć w naszej szkole autora kilku tomików wierszy- Bronisława Kozieńskiego, znanego szerzej jako Bronek z Obidzy. Jego poezje można też znaleźć na różnych portalach w Internecie, w antologiach, almanachach i czasopismach w kraju i za granicą.

Juhas z Obidzy( jak sam siebie nazywa) opowiedział o początkach i ewolucji swojej twórczości zaznaczając, że nie jest to ulubiony temat jego rozmów. Bardzo chętnie natomiast opowiadał o tematach swoich wierszy, o tym co uważa za ważne w pisaniu i za co zyskał uznanie w środowisku pisarzy i poetów. Osobiście przeczytał kilka swoich utworów i odpowiedział na liczne pytania.

Jak się okazało,niektóre z naszych uczennic z klasy 6, także próbują swoich sił na tym polu i skorzystały z okazji, aby podzielić się efektami swojej pracy twórczej i posłuchać cennych
wskazówek autora wielu nagradzanych tekstów. Zapewne dodało im to otuchy i zapału, aby próbować nadal.

Spotkanie było bardzo miłe, szczere i bezpośrednie. Wniosło nowy, nieco inny akcent w monotonię kończącego się roku szkolnego.

W prezencie od autora otrzymaliśmy tomik 100 wierszy p.t. "Wiklinowe ptaki."

Bronisław Kozieński
FARYZEUSZE ZE SWOJEJ GEHENNY

Zasiadaliśmy przy stole z bali, czasem we czterech, pięciu, sześciu,
by znów porzucać kamieniami, takimi ze słów.
Oczy błądziły po twardym blacie, ciosanym buku, porysowanym,
jak po jeziorze, pustej mapie, szukając miejsc, gdzie znaleźć kamień.
I co i nic, zwyczajna cisza, słowo nie rodzi się z niczego,
nikt nie potrafi go tak wskrzesić, by nie zginęło blisko brzegu.
Dopiero brzęk rzuconych monet, gdy rozwijały się kieszenie,
był jak srebrniki judaszowe i poodsłaniał ich znaczenia.
Ktoś szedł jeziorem bosą stopą, inny wyciągał z wód Jonasza,
plac stał się polem garncarzowym i martwy buk zamienił w mapę.
Pokrzyżowały nam się słowa, ktoś jeszcze wołał - Jeruzalem.
Nadeszła noc, zabrała mowę
i zatoczyła wielki kamień.